ubodzy w duchu

"Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie"

 Mt 5,3

 
"To, czym jest dusza w stosunku do ciała, czym owoc w stosunku do drzewa i smak dla owocu, tym jest ubóstwo duchowe (posiadanie "duszy ubogiego") w stosunku do ubóstwa materialnego. Ciało bez duszy jest martwe, drzewo nie wydające owocu jest bezowocne, a owoc bez smaku jest mdły; podobnie rzecz ma się z ubóstwem materialnym, jeżeli nie towarzyszy mu ubóstwo duchowe. Mimo to jednak, tak jak dusza nie może żyć i działać bez ciała, jak owoc nie wyrasta gdzie indziej, tylko na drzewie, a smak połączony jest ściśle z owocem, tak samo ubóstwo duchowe nie może się obyć bez materialnego.

Obie te rzeczywistości są nierozdzielne, nawet jeżeli oddzielnie o nich mówimy; tym bardziej nie można ich sobie przeciwstawiać, gdyż jedno wymaga drugiego. Nigdy nie zaistniało w chrześcijaństwie ubóstwo duchowe wyzute z ciała, które mogłoby się obyć bez jakiegokolwiek ubóstwa rzeczywistego, a nawet współistnieć z tym, co zbędne; a jeśli ktoś próbował tego dokonać, natychmiast bywał wymazywany ze zdrowego sumienia Kościoła. Prawdą jest, że dzisiaj słyszymy o tak zwanej "Ewangelii dobrobytu" (Prosperity Gospel), lecz są to idee zupełnie błędne i nie należy się w ogóle nad nimi zatrzymywać.

Z drugiej strony, Ewangelia lub Kościół nigdy nie kanonizowały ubóstwa materialnego dla niego samego i nie oceniały heroizmu ubóstwa tylko na podstawie większego lub mniejszego braku rzeczy materialnych. Istnieje niezliczona ilość sposobów i stopni, w jakich ubóstwo materialne i ubóstwo duchowe zharmonizowały się ze sobą w życiu poszczególnych świętych i w każdej epoce, co należy tłumaczyć nauką o charyzmatach i różnych funkcjach wykonywanych przez każdego w mistycznym ciele Chrystusa."